poniedziałek, 23 lutego 2015

Tora

Tora – pięć pierwszych ksiąg Biblii (stąd także Pięcioksiąg), najważniejszy tekst objawiony judaizmu. Głównym tematem Tory jest Przymierze pomiędzy Bogiem a narodem Izraela za pośrednictwem Mojżesza zawarte podczas wędrówki z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. 
Biblia hebrajska (Tora pisana, Tanach) oraz tradycja teologiczno-prawna judaizmu (Tora ustna).
Tora jest spisana ręcznie na białym, wykonanym z jagnięcej skóry zwoju (pergaminu) zwiniętym na dwóch wałkach. Wałki zwane ejc chaim wykonane są często z cennego drewna, a ich części wystające poza pergamin zdobione rzeźbą i inkrustacją. Przechowywana jest bardzo uroczyście, zwinięta i ubrana w tzw. sukienkę (pokrowiec z jedwabiu lub aksamitu), związana bogato haftowaną wstęgą, ukoronowana. Składana jest w Aron ha-kodesz, specjalnej, zasłoniętej szafie w synagodze.
Tora stanowi samo centrum życia żydowskiego. Na niej opiera się cały system modlitw. Wszelkie poczynania religijnego żyda są uwarunkowane nakazami i zakazami zawartymi w Torze. W synagodze Tora jest czytana na bimie w rytmie rocznym. Torze jest poświęcone specjalne święto, Simchat Tora, podczas którego religijni żydzi tańczą z radości z Torą w ramionach.

Tora ustna zwana również miszną. Cała tradycja ustna stanowiąca uzupełnienie Tory pisanej. Składa się z dodatków i komentarzy (midraszy), przepisów prawnych (halachy) oraz przypowieści i legend objaśniających (Haggady). 
Tora ustna zawiera całą żydowską tradycję religijną i jest nierozłączna z Torą pisaną.
***
W 2007 roku w Leżajsku pojawiła się nowa Tora. Została ufundowana przez Dawida Fischera z Izraela. Nie było Tory od czasów wojny.
9 marzec 2007 roku, w piątek, tuż przed szabasem w Leżajsku odbyła się wielka uroczystość przekazania Tory. Na uroczystość zjechało się bardzo dużo chasydów z całego świata. Byli rabini, było mnóstwo turystów, byli też mieszkańcy Leżajska, niektórzy pojawili się zupełnie przypadkowo, bowiem wracając z pracy robili zakupy w sklepach.
Rabin Wyzny z Izraela w otoczeniu innych rabinów uroczyście wyniósł Torę na plac Targowy. Odręcznie napisana Tora osłonięta przyozdobionym haftowanym aksamitem, zwieńczona koroną niesiona była pod hupą (baldachimem). 
Ok. godziny 16 procesja przeszła przez dawną żydowską dzielnicę Leżajska. Trasa prowadziła przez pl. Targowy (tu znajdował się niegdyś stary dom modlitwy), ul. Krótką i równoległą do kirkutu, ulicą Górną (dawniej ul. Łaziebna). Chasydzi tańczyli i śpiewali wyrażając swą radość. Przed wejściem do kirkutu pochód na chwilę zatrzymał się, a później skierował na ul. Studzienną 2 - do siedziby Fundacji Chasydów. Tu uroczyście umieszczono Torę w Aron Hakodesz (specjalnej szafce do przechowywania Tory).
Była to pierwsza w powojennym Leżajsku procesja z nowym egzemplarzem Tory przywiezionym z Izraela. Takiej uroczystości mieszkańcy Leżajska nie widzieli od 70 lat.

***

***











***



Źródło:

wtorek, 17 lutego 2015

Leżajski sztetl

Mało jest Polaków znających życie Żydów. Tradycje, rytuały religijne, kultura żydowska jeszcze do niedawna były zupełnie mi obce. Dopóki nie wyszłam za mąż. Przez ćwierć wieku, mieszkając w Leżajsku nie miałam pojęcia o roli społeczności żydowskiej w moim rodzinnym mieście. Dopiero kiedy wyszłam za mąż, zaczęłam widywać przyjeżdżające z całego świata grupy odzianych w czarne płaszcze, z kapeluszami na głowie chasydów żydowskich. Przyjeżdżali modlić się gorliwie na grobie cadyka, przywozili ze sobą małe, kolorowe karteczki z prośbami o pomyślność dla siebie i bliskich. Nie rozumiałam ich historii i kultury. Chciałam poznać ich dzieje. Zaczęłam zgłębiać moją wiedzę sięgając po przewodniki, rozmawiając z Żydami, surfując po Internecie. 
Wiele pomogła mi w tym moja teściowa- Janina Ordyczyńska, opowiadając o obyczajach i tradycjach leżajskiego sztetl. Czy była obiektywna w swoich opowieściach nie będąc Żydówką? Trudno powiedzieć. Nie mniej jednak próbowała przekazać mi aromat tamtego życia w sposób bardzo interesujący.


Janina Ordyczyńska wychowywała się z dziećmi żydowskimi na wspólnym podwórku. Jedynie ona i jej brat Marian umieli w mieście porozumiewać się w jidysz. Zlepiłam te wszystkie zasłyszane opowieści i chciałabym przekazać je innym.

Sztetl

Przed wojną w Polsce mieszkało ponad trzy miliony Żydów. Zamieszkiwali wielkie przemysłowe miasta i maleńkie jak łupinka orzeszka miasteczka. Szczególnie te ostatnie były niezwykle malownicze.

Miasteczko to po żydowsku sztetl. Wielu znanych rabinów, pisarzy i malarzy wychowało się w sztetl. Dziś możemy jedynie czytać ich książki i oglądać obrazy ukazujące te maleńkie miasteczka "gdzie szewc był poetą, a zegarmistrz filozofem.

Każdy szanujący się sztetl musiał posiadać kilka niezwykle ważnych żydowskich instytucji. Żydzi musieli się gdzieś modlić - potrzebna wiec była synagoga, przez polskich Żydów często nazywana po prostu szui. W Leżajsku było co najmniej kilka bożnic, oprócz nich liczne domy modlitwy. W XVIII w. wybudowano murowaną bożnicę, stylowo zbliżoną do synagogi w Łańcucie.
Należało gdzieś kształcić małe dzieci - taka żydowska szkoła podstawowa nazywała się cheder. Trochę większe dzieci szły do Talmud Tora, zaś młodzieńcy chcący być bardzo biegłymi w naukach religijnych uczęszczali do wyższej uczelni zwanej jesziwą.
Dzieci żydowskie do południa chodziły do polskiej szkoły powszechnej razem z dziećmi innych wyznań i narodowości, a po południu do religijnej Talmud Tory prowadzonej przez mełamedów.

Fot. W okresie międzywojennym w tym budynku na I piętrze mieściła się szkoła religijna Talmud Tora (dawna ul. Bożnic, obecnie ul. Targowa 5). Na parterze znajdowało się biuro zarządu gminy wyznaniowej żydowskiej i prowadzona była przez gminę noclegownia Hachnast Orchim. Na parterze mieszkał stróż, chrześcijanin, który m. in. gasił światła w pobliskiej synagodze po szabatowych modlitwach.
**
W budynku przy ul. Żwirki i Wigury (dawna ul. Wesoła), przed wojną mieszkał sędzia sądu rabinackiego Szmuel Birenbaum zwany Cicer. Przewodniczył bractwu pogrzebowemu, a także dokonywał obrzezań. 
Po wojnie, od 1948 roku mieściła się Kuchnia Ludowa, a później również odbywały się zajęcia szkolne. 
**
 
W kamienicy przy ul. Mickiewicza 3 (na zdjęciu pierwszy dom z balkonem) mieściła się drukarnia Mojżesza Kuhla leżajskiego Żyda ur. w 1870 roku, a później, aż do wybuchu II wojny światowej prowadził drukarnię jego syn Izaak Kuhl. Izaak został zamordowany podczas zagłady Żydów. Drukarnia zajmowała się poligrafią afiszy, kalendarzy, widokówek, ogłoszeń, modlitewników.
W drukarni można było kupić gazety, nuty, książki.
 
W miasteczku musiał być oczywiście sklep z koszernym mięsem i innymi artykułami. Był też zawsze jakiś mały skład koszerno-kolonialny, w którym np. na Sukot można było nabyć egzotyczny etrog. Była mykwa - tj. łaźnia rytualna. Musiał być sojfer czyli pisarz tekstów świętych, który przepisywał Torę i zaopatrywał mieszkańców sztetl w mezuzy.

Przed II wojną światową Leżajsk liczył 5 tysięcy mieszkańców, w tym 3 tysiące Żydów, 1,5 tysiąca Polaków i około 500 Ukraińców.
Od końca XIX wieku społeczność żydowska zaczyna się różnicować. 
W żydowskim systemie wartości wiedza, mądrość i dobre uczynki zajmowały miejsce naczelne. Jednak wpływ kultury europejskiej, wyzwania nowoczesnej cywilizacji, rozwój kapitalizmu stały się powodem porzucenia dotychczasowego getta kulturowego, jakim był bez wątpienia sztetl. 
Zerwano z dotychczasową izolacją. Ścierali się ze sobą zwolennicy postępu i modernizacji z obrońcami tradycji i niezmienności.
Społeczność żydowska w Leżajsku podporządkowana była szczególnie rygorystycznym przepisom religijnym jakie narzucał swoim wyznawcom chasydyzm.
Elimelech był twórcą doktryny zwanej cadykizmem, określającej rygorystyczne 
egzekwowanie norm żydowskiej egzystencji, chroniąc ją szczelnym murem przed wpływami zewnętrznego świata. Dzięki niemu ludność żydowska przekształciła się w charakterystyczny typ wspólnoty zwanej sztetlem. Niedostępna dla wpływów zewnętrznych, wytworzyła własny system wartości, kulturę, obyczaj i tradycję przekazywane z pokolenia na pokolenie. Sztetl rządził się swoimi własnymi prawami.

Polacy sprawowali władzę administracyjną, ale Żydzi zawiadywali gospodarką miasta. Handel był w rękach Żydów. Ze względów religijnych musieli mieć swoje koszerne piekarnie, rzeźnie.

Żyli skromniej, oszczędniej niż Polacy. Umieli schlebiać swoim kapryśnym klientom, a ich grzeczność, solidność i terminowość przysparzała im klientów i pomnażała ich majątek. Żydzi mieszkali w kamienicach, a Polacy w suterenach. To rodziło antysemityzm. 
Podziwiałam gorliwie modlących się godzinami chasydów u grobu cadyka, porównując z pobożnością katolików. Mężczyźni odziani w czarne płaszcze przepasane tałesami, z jarmułkami na głowie zatopieni głęboko w modlitwie nie zwracają absolutnie uwagi na to co dzieje się obok. Pobożni chasydzi wyjmują z aksamitnych woreczków białe szale, tałesy, w czarne i srebrne pasy, zakładają je do świątecznej modlitwy, ucałowawszy cycesy zwisające z czterech rogów. Chasydzi w ogromnych futrzastych czapach- zwanych sztrajmle (sztrejml). Niektórzy kroczą w białych skarpetach. Pejsy, zgodnie z zasadami skręcone ciasno zakładają poza uszy, a koniec brody również zawinięty, zgrabnie podwijają pod spód. Twarze w czasie modlitwy mają radosne i rozpromienione.

Oddają się Bogu sercem, umysłem i wolą. Znakiem tego jest tefilin — małe, sześciokątne, czarne pudełko, z cytatami z Pięcioksięgu, spisanymi na pergaminie i ukrytymi wewnątrz. Jedno z nich przytwierdzają do czoła, a drugie do lewego ramienia: tefilin wkładają Żydzi na czas modlitwy porannej. — Skórzane wiązadła przeplatają wokół palca lewej dłoni tak, by rzemyk tworzył kształt hebrajskiej litery „szin". Żeby połączony był mózg i serce.

Co jakiś czas milkną, a po chwili chórem odpowiadają zawodzącemu kantorowi, kiwając się głęboko w pokłonach. Kiedy modły się kończą, wszyscy zdejmują sztrejml i nakładają tałesy, zasłaniając twarze.

W czasie modlitwy cadyk odprawia kidusz - błogosławieństwo wina. Potem modli się nad słodkim ciastem, po czym rozdaje po kawałku wszystkim dookoła, radując się "rozdawaniem chleba".

Na koniec piją koszerną wódkę, wznosząc toast "lechaim!"-"pijmy za pomyślność" i tańczą śpiewając radosne pieśni.

Kobiety modlą się osobno. Starsze w perukach, nakrywając głowy chustami, chowają twarze w modlitewnikach. Modlą się w skupieniu, z zamkniętymi oczami. Modlitwa przerywana jest śpiewem. Ubrane są w ciemne sukienki i płaszcze. Suknie z długim rękawem, zapięte pod szyją. Widoczne mogą być tylko dłonie i twarz.

Kiedy przyjeżdża cadyk, główny rabin Izraela, Ukrainy, czy Węgier - wśród chasydów widać znaczne poruszenie. Bliskość tak znacznej osoby jest dla chasydów wspaniałym przeżyciem. Grupka chasydów zazdrośnie ochrania swojego mistrza. Niejeden chciałby go dotknąć, ale nie każdy może dostąpić takiego szczęścia. Rebe okrywa głowę białym tełesem ze srebrnymi, haftowanymi w bogate wzory brzegami. Tłum śpiewa, kiwając się głęboko w pokłonach, niektórzy wykonują zwroty całym tułowiem, inni wznoszą oczy do nieba, cały tłum faluje, porusza się, melodia wibruje w powietrzu, modlący się zawodzą radośnie, twarze mają rozpromienione. Po chwili śpiew wiernych ustaje i rozlega się cicha modlitwa cadyka. Śpiewa słabym głosem, modlitwa jest krótka i za chwilę robi się zamieszanie, chasydzi tłoczą się wokół cadyka, który już ubrał lisiurę i zmierza do wyjścia. Idzie powoli. Większość chasydów wylega na zewnątrz, szuka dogodnego miejsca, z aparatami fotograficznymi w ręku, czekają na okazję uwiecznienia na fotografii zacnego rabina. Tłum chasydów wyciąga rozpaczliwie ręce, by dostąpić zaszczytu dotknięcia mistrza. Miałam okazję, jako jedyna kobieta stanąć twarzą w twarz z cadykiem, zrobić mu zdjęcie, nie przejmując się tłumem chasydów odganiających mnie od niego.

Do Leżajsk pielgrzymują chasydzi z całego świata, by mieć okazję wspólnie się pomodlić, zasiąść do stołu, gdy cudotwórca dzieli chleb w dzień szabasowy, posłuchać jego słów, rad, dotknąć jego szat. Otacza go sława własnych dokonań i mądrość.

Chłopcy jednakowo odziani w długie, ciemne płaszczyki, kroczą poważnie w myckach obok nieco większych braci w kapeluszach i ojców odzianych w wielgaśne, futrzane sztrajmłe.

Niejeden Żyd marzy o posiadaniu klucza do leżajskiego kirkutu. Chciałby mieć chociażby jego atrapę, jako symbol łączności ze skrawkiem tej ziemi, dla której tysiące Żydów przemierza tysiące kilometrów, by oddać cześć Elimelechowi i by prosić Go o wstawiennictwo u Najwyższego.

Rytuały religijne

Mężatki golą głowę i noszą peruki z własnych włosów. Zwyczaj ten kultywują Żydówki z Europy Wschodniej. Po pogromach Chmielnickiego na Ukrainie, kiedy to gwałcono żydowskie kobiety, rabini zdecydowali oszpecać je w ten sposób, by stały się mniej ponętne dla tatarskich hord.
Kobieta ma obowiązek rodzić maksymalną ilość dzieci i prowadzić gospodarstwo domowe. W domu chasydzkim kobiety odgrywają podrzędną rolę. Ogromna rodzina i mąż studiujący Torę to symbol szczęścia i powodzenia życiowego.

Kobiety mają obowiązek chodzenia do mykwy po menstruacji, a po powrocie z rytualnej kąpieli współżyją z mężem. Kąpiel w mykwie to jeden z podstawowych nakazów religijnych.

Istnieje wyraźna różnica między radością z urodzenia chłopca, a z urodzenia dziewczynki.
Narodziny jak również obrzezanie syna obchodzi się w rodzinach żydowskich bardzo uroczyście, kiedy natomiast urodzi się córka, ojciec podaje do publicznej wiadomości imię córki i zaprasza zebranych na kidusz - lekki celebrowany posiłek.
W pierwszy piątkowy wieczór po przyjściu na świat chłopca przyrządza się uroczysty posiłek, ósmego dnia następuje ceremonia obrzezania, a w przypadku pierworodnego świętuje się jeszcze, gdy chłopiec skończy miesiąc.


OBRZEZANIE
W noc przed aktem obrzezania nowonarodzonego w pokoju matki czuwały kobiety, co miało nie tylko na celu pielęgnowanie chorej, ale zgodnie z przeświadczeniami panującymi w dobie rozpowszechniania się kabały, także ustrzeżenie noworodka przed wpływem czarownic i złych duchów.
Przedtem na ojcu noworodka płci męskiej ciążył obowiązek usunięcia jego napletka w ósmym dniu po przyjściu na świat, ale dzisiaj większość ojców korzysta z usług mohela, który nie musi być lekarzem, ale jest on zobowiązany uczynić to bezpłatnie, gdyż obrzezanie jest micwą. Oprócz mohela w ceremonii uczestniczy sandak, który w czasie zabiegu trzyma dziecko na kolanach, oraz Eliasz - gorliwy prorok z IX wieku przed naszą erą.
Obrzezanie jest symbolem przymierza między Bogiem, a Abrahamem, obowiązuje wszystkich mężczyzn, którzy chcą przejść na judaizm.


WYKUP PIERWORODNEGO
Podczas uczty przygotowanej przez ojca chłopca w trzydziesty dzień jego urodzin, kohen pyta go (ojca), czy woli zatrzymać pierworodnego syna, czy pięć srebrnych monet potrzebnych do jego wykupu. ojciec podaje monety kohenowi i odpowiada, że wykupuje syna.

Wychowaniem chłopców do lat 3 zajmowali się wyłącznie rodzice, od 4 roku życia obok rodziców obowiązki wychowawcze przejmowały na siebie także szkoły. Dziewczynki, aż do wyjścia za mąż wychowywano w domu, przyuczając je do roli przyszłej gospodyni. Dla dziewczynek w wieku lat 12, a dla chłopców w wieku lat 13 urządzano specjalne uroczystości związane z zakończeniem okresu dzieciństwa. Szczególnie uroczyście obchodzono tzw. bar micewę, tj. moment, gdy chłopak w wieku 13 lat przystępował do odbywania zbiorowych modłów w bóżnicy, wraz z dorosłymi

WESELA I ŚLUBY

Kobiety wychodzą za mąż za wyswatanego kandydata. Wesela i śluby odbywały się zazwyczaj na dziedzińcu synagogi, pod gołym niebem. Uroczystości weselne w bogatszych rodzinach odprawiano w prywatnych mieszkaniach z wielkim przepychem, z muzyką i tańcami. U biedniejszych zaś bywały one skromniejsze i odbywały się w tzw. tanchausach, czyli domach zabaw, które istniały w prawie każdej większej gminie. Na ślubach przygrywały kapele żydowskie.
Na rodzicach panny młodej spoczywa obowiązek utrzymywania rodziny córki przez pewien czas.
zobacz Wesele córki słynnego cadyka z małopolskiej Bobowej Benciona Halberstama w 1931 roku, które opisywała ówczesna prasa>> 

oraz 

CHOROBY I POGRZEBY
W przypadku choroby pomocy lekarskiej udzielali żydowscy lekarze, felczerze i balwierze; niekiedy uciekano się do porad lekarzy chrześcijańskich. Biedniejsi mogli liczyć na pomoc kahałów, które opłacały personel szpitalny i najmowały balwierzy do stawiania pijawek.

W przeciwieństwie do wesela, pogrzeby były bardzo skromne, odbywały się najczęściej w dniu śmierci zmarłego albo w dzień następny. Nabożeństwo odprawiano na cmentarzu. Urządzaniem pogrzebów zajmowały się bractwa pogrzebowe tzw. Chewra Kadisza, pobierając za to od bogatych Żydów wysokie opłaty, których część przeznaczano na koszty związane z pogrzebami najbiedniejszych współmałżonków.
Czosnek rzucany przez płot cmentarza i gorliwa modlitwa pozwala odgonić złe moce i przywrócić świętość tego miejsca.

Symbolika potraw

Ważna jest symbolika potraw, które spożywa się podczas uroczystej kolacji pierwszego wieczoru Rosz Ha-Szana.

Odmienna niż w inne święta, okrągła chała, którą stawia się na środku stołu, oznacza pełnię, pomyślność oraz kolisty roczny cykl żydowskiego życia.
Kawałki ciasta macza się w miodzie, tak jak i plasterki marchwi oraz jabłek, by następny rok był pomyślny, równie "słodki".
Konieczne są daktyle, bo zgodnie z ich hebrajską nazwą (tamar) w czasie, który nadchodzi, "skończy się gorycz".
Podaje się również rybę z zachowaną głową, gdyż Rosz Ha-Szana jest jakby "głową roku" (hebr. rosz - głowa), a jedno z życzeń noworocznych brzmi: "Niechaj Bóg sprawi, żebyśmy byli głową, a nie ogonem", symbolicznym początkiem a nie końcem spraw nadchodzącego czasu.
Z Rosz Ha-Szana związany jest także XIII-wieczny obyczaj taszlich (hebr. "wyrzucisz"), który odnosi się do słów Księgi Micheasza i kabalistycznego Zoharu. W noworoczne popołudnie Żydzi idą nad rzekę czy jezioro i z kieszeni wyrzucają do wody okruchy chleba - symbolicznie oczyszczają się z grzechów.

Szabat, szabas, szabes. 21 adar 2014. Chasydzi w Leżajsku

Szabas to dzień odpoczynku i duchowego odrodzenia. Szabas zaczyna się wraz z piątkowym zachodem słońca, a kończy z sobotnim. Składa się z trzech uczt – piątkowej wieczornej, sobotniej południowej i wieczornej. W tym dniu zbierają się rodzice i dzieci, by razem spożywać odświętny posiłek, modlić się i śpiewać. Przed Szabasem ortodoksyjni Żydzi dokonywali twila - rytualnej kąpieli w mykwie.
W piątek, na 20 minut przed zachodem słońca, pani domu zapala szabasowe świece, (dla konkretnych miast stosuje się poprawkę tak np. w Białymstoku zapala się świece 9 minut wcześniej niż w Warszawie.

Pluszowy obrus i srebrne świeczniki były tradycją w żydowskiej rodzinie.

Na szabasową kolację przygotowuje się gefilte fisz, czulent, chałkę. Kolację rozpoczyna się łamiąc chałkę, mocząc ją w soli i modląc się. Między posiłkami śpiewając.

Ważnym jest zwyczaj palenia ziół w besamince .

Żydzi nigdy nie jedzą wieprzowiny, ani owoców morza. Nie łączą potraw mlecznych i mięsnych, zachowując między tymi posiłkami pewien odstęp czasu. Mięso po mleku jeść można już po godzinie, natomiast mleko po mięsie w sześć godzin później.

Ryby jedzą tylko takie, które mają ości.

Na stół kładzie się dwa bochenki chleba i stawia kielich wina. Ojciec rodziny błogosławi te dary i podaje je pozostałym uczestnikom uroczystości.

"W piątek po zachodzie słońca nie można pracować, wszystkie domowe roboty należy zakończyć, nie wolno gotować, nie wolno nawet zapalać światła". Dlatego nieraz Żydzi, by nie złamać tego prawa, wynajmowali gojów , czyli nie-Żydów, którzy nie będąc związani takimi przepisami mogli wykonywać prace zabronione wyznawcom judaizmu. Prócz wynajęciem szabes goja, istniała druga metoda obejścia zakazu pracy w szabas. Eruw polega na wykonywaniu czynności zakazanych w ściśle odgrodzonym miejscu (niegdyś w gettach w każdy szabas pojawiały się strefy rozciągające się od domu do domu znaczone sznurkiem, dlatego też chrześcijanie naśmiewali się z żydowskiego telegrafu). Zdarzało się dosłowne interpretowanie tego prawa: w szabat Żydzi trudniący się lichwą nie mogli dotykać pieniędzy, więc niektórzy owijali palce tkaniną i w ten sposób pozostawali w zgodzie z nakazem.

Chasydzi podczas szabasu głośno modlą się, jedzą, piją wódkę, tańczą, śpiewają. O zmroku, po zakończeniu szabasu pozwalają na robienie zdjęć. Niektórzy zaciągają się pierwszym od 24 godzin papierosem; w czasie szabasu nie wolno im nawet zapalić zapałki.

***
Szabas
 

***
21. adar 2014. Chasydzi w Leżajsku
W najbliższy piątek, czyli 21 lutego 2014 roku przypada jorcajt, czyli 228 rocznica śmierci cadyka Elimelecha. Już w czwartek późnym wieczorem do Leżajska przyjechali chasydzi z całego świata. Rocznica śmierci w kalendarzu żydowskim wypada 6. miesiąca, jest to 21 adar 5774 roku.

**** 
21 Adar 1
 

***
21 Adar 2
W tym roku wypada dwie rocznice. Druga rocznica, czyli adar II przypada w dniu 23 marca 2014 (w niedzielę).
 
**
Adar 1







21 AdarII