Jorcaj wypada w niedzielę, ale już kilka dni wcześniej zjeżdżają chasydzi. Pewnie zechcą świętować szabas. Z powodu trudności noclegowych większość Żydów pojechała do Dynowa i przyjadą dopiero wieczorem po szabasie czyli z soboty na niedzielę.
Jeszcze nie ma ich tak wielu w mieście, ale zaskoczył mnie pytaniem mój znajomy, który nieco zdziwiony spytał: 'Dlaczego ich tak mało dzisiaj?'
Mało? To jeszcze nie pora na modły przy grobie cadyka. Punkt kulminacyjny dopiero się zacznie za kilkanaście godzin.
Oto kilka zdjęć. Kolejne będę dodawać, więc zaglądajcie tu częściej, jeśli jesteście ciekawi co nowego słychać w Leżajsku.
Piątek, 17 marca:
Przyjechał jakiś bardzo ważny dla chasydów rabin - wszyscy się dobijali, aby móc do niego podejść i przywitać się z nim. W ohelu przed grobem cadyka Elimelecha głośno rozprawiał, odpowiadał na pytania. Na ulicy z kolei tłumy chasydów otoczyły go, tamując ruch samochodowy. Rabin podawał chasydom rękę do pocałowania, rozdawał biednym pieniądze.
Prawdopodobnie to Rabbi Abu-chatzirah, Wnuk Świętego morokańskie sage, baba sali - cokolwiek to znaczy. Tak przynajmniej podpisał mi zdjęcie na fb jeden z Żydów.
***
Sobota:
Rozpoczął się szabas od wieczornych godzin w piątek i trwać będzie do sobotniego zachodu słońca. >>Szabas to święto duchowego odrodzenia podczas, którego Żydzi nie pracują. Skupiają się na modlitwie.
***
19 marca 2017 Jorcajt
Spora grupa chasydów odwiedziła kirkut w Leżajsku. Niestety, pogoda nie dopisała. Nocą wiało, lało i było zimno. Słońce wyjrzało wczesnym rankiem.
zobacz więcej zdjęć
https://goo.gl/photos/V5y3S3j4fHJRKNKF7
****
*******
****
*******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz