Boruch Safir był synem Pesli Safier. Mieszkali w domu na rogu ul. Żwirki i Wigury i ul. Blacharskiej. Matka Pesla miała przed wojną w Rynku budkę, handlowała lodami, ciastkami i wodą sodową.
Boruch Safier był przedwojennym komunistą, należał do Komunistycznej Partii Polski, organizacji utworzonej w 1926 roku, do której należało 20 Żydów i 30 Polaków. Pod koniec lipca 1932 roku za posiadanie szablonów ulotek nawołujących do demonstracji w dniu 1 sierpnia Boruch został aresztowany. Wówczas na budynkach pojawiły się napisy: Precz z burżujami, Niech żyje komunizm! Precz z rządem.
Safir później? wyjechał do Związku Radzieckiego. Po wojnie, w grudniu 1959 roku wrócił do Leżajska, podobno z sowieckiego gułagu w Workucie, wynędzniały i schorowany.
W latach 60. XX wieku ohel został odbudowany z inicjatywy Borucha Safira i ówczesnego burmistrza Leżajska Kazimierza Gduli. Przez długi czas rabin Friedman z Wiednia, absolwent Krakowskiej Szkoły Rabinackiej zbierał pieniądze wśród amerykańskich Żydów na ten cel.
Jak pisze Juliusz Ulas Urbański w swojej książce "Święta kuczek już nie będzie" - najważniejszym i mobilizującym czynnikiem wszelkich działań na rzecz odbudowy ohelu, było zupełnie przypadkowe znalezienie przez Barucha Safiera, wśród płyt chodnikowych na ul. Stawowej oryginalnej macewy z grobu Elimelecha. Macewa ta z inskrypcją: "Nasz Pan i Nauczyciel i człowiek Boga rabin (cadyk) Elimelech Lazar Lippman w tym grobie spoczywa, który zmarł 21 dnia Adaru" znajduje się w leżajskim ohelu.
W roku 1963 ohel był gotowy Boruch Safir założył metalowe drzwi, zamontował w nich potężny zamek, niepotrzebny w jakimś kościele, wziął ze sobą klucz i wyjechał w Polskę. Podobno zajął się handlem, chodził po wioskach i skupywał od ludzi żydowskie dokumenty, biblie, tory i przy okazji wywiózł resztki judaików i kosztowności po leżajskich Żydach. Wraz ze zniknięciem Safira, nowo wybudowany ohel stał się niedostępny dla pielgrzymujących chasydów, co nie podobało się zagranicznym Żydom sponsorującym odbudowę ohelu.
W roku 1963 ohel był gotowy Boruch Safir założył metalowe drzwi, zamontował w nich potężny zamek, niepotrzebny w jakimś kościele, wziął ze sobą klucz i wyjechał w Polskę. Podobno zajął się handlem, chodził po wioskach i skupywał od ludzi żydowskie dokumenty, biblie, tory i przy okazji wywiózł resztki judaików i kosztowności po leżajskich Żydach. Wraz ze zniknięciem Safira, nowo wybudowany ohel stał się niedostępny dla pielgrzymujących chasydów, co nie podobało się zagranicznym Żydom sponsorującym odbudowę ohelu.
Włamano się do ohelu, zmieniono zamek, a dorobiony klucz przejęła Janina Ordyczyńska. Po powrocie Safira, chciała mu oddać klucz we władanie, ale ten poprosił Janinę, aby go zatrzymała i przejęła opiekę nad kirkutem.
Fot. Gizela Zawilska, Bronia Bis i Boruch Safir w Krynicy.
Fot. z albumu rodzinnego Bożeny Szczagiel c. Gizeli.
Boruch Safir zmarł w domu starców, gdzieś pod Warszawą w 1970 roku?.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz