piątek, 6 maja 2022

Leżajsk na trasie turystycznej. Kirkut i ohel cadyka Elimelecha z Leżajska

Miałam dzisiaj przyjemność razem z Markiem Ordyczyńskim spędzić czas z grupą turystów ze Stanów Zjednoczonych, którzy podróżując po Świecie zahaczyli o Polskę. Odwiedzili Warszawę, Kraków, Oświęcim, a dzisiaj za miejsce godne odwiedzenia obrali sobie Leżajsk.

Odwiedziliśmy leżajski kirkut i ohel cadyka Elimelecha z Leżajska. Znajdują się tam macewy ustawione wokół ohelu oraz na tyłach kirkutu ustawione, jako lapidarium.

To jedyne ślady zachowane po gminie żydowskiej w Leżajsku zebrane po II wojnie światowej podczas prac związanych z rewitalizacją Rynku w Leżajsku.

W czasie drugiej wojny światowej podczas okupacji niemieckiej wybrukowano nimi plac na Rynku. W latach 80. również w czasie robót wykopano macewy, w innej części Rynku. Uratowała je Janina Ordyczyńska, która za każdą macewę płaciła robotnikom flaszkę spirytusu. Odzyskane macewy zwieziono na leżajski kirkut, a po latach z części z nich stworzono na tyłach kirkutu lapidarium. Po przetłumaczeniu inskrypcji przez rabina Pinchasa Pompa okazało się, że dwie z macew należą do wnuków Elimelecha - jednego z pierwszych cadyków w historii judaizmu i najwybitniejszego przedstawiciela chasydyzmu, którego grób znajduje się w Leżajsku. Szacuje się, że płyty nagrobne mają ok. 80 lat.

Kamienna płyta, prostokątna albo zakończona u góry łukiem lub trójkątem. Na wielu z nich zachowały się inskrypcje w języku hebrajskim oraz symbole żydowskie, takie jak menora oznaczająca kobiecy grób, ręce uniesione w geście błogosławieństwa. Przestrzeń tych zwieńczeń jest zazwyczaj bogato zdobiona płaskorzeźbami, mającymi poprzez wykorzystanie symboli określić cechy zmarłego, niekiedy jego imię, a czasem zawód, jakim parał się za życia. 
Kamienne macewy były ozdabiane różnymi płaskorzeźbami i metaforycznymi znakami, symbolizującymi zawód zmarłego, jego pozycję w społeczności gminnej. 

Dłonie ujęte w geście kapłańskiego błogosławieństwa, oznaczające kapłanów Kohenów, to znaczy potomków arcykapłana Aarona, którzy to pełnili służbę ofiarniczą w Przybytku podczas wędrówki Izraela przez pustynie, a później w Jerozolimskiej Świątyni.
Macewy były też malowane, a niekiedy złocone.

  
 
 
 
 
 
 
 
   
Oryginalny nagrobek Elimelecha, odnaleziony po wojnie na terenie miast Leżajska. Napis na nim głosi: "Nasz pan i nauczyciel, człowiek Boga rabin, sprawiedliwy Elimelech Lazar Lippman w tym grobie spoczywa, który zmarł 21 dnia Adaru". Elimelech znany także jako Majlech z Leżajska lub Lizensker rebe. Był synem rabina Eleazara Lipy Lipmana ur. 1687 i jego żony Mirel Mirisz. Pojawiające się nazwisko Weissblum przyjęli oficjalnie dopiero wnukowie cadyka. 
 
W żydowskiej tradycji istnieje obyczaj nakazujący Żydom stawiania kamyków na mecewach, naznaczając miejsca pochówku zmarłego, aby chronić przed zbezczeszczeniem, skalaniem poprzez mimowolny kontakt ze zmarłym. Jednocześnie w ten sposób okazanie szacunku zmarłemu. To tak, jak stawianie kwiatów na grobach katolików. Pierwszymi formami nagrobków były przydrożne kurhany, na które każdy przechodzący miał obowiązek dołożyć kolejny kamień.

Z wielkim zainteresowaniem zobaczyliśmy dostępne w Muzeum Ziemi Leżajskiej ekspozycje - Historyczną, Etnograficzno-Zabawkarską, Muzeum Browarnictwa i ostatnio otwartą w piwnicach oficyny Dworu Starościńskiego Ekspozycję Archeologii i Dziejów Staropolskich.
>> więcej na blogu:
Leżajsk na trasie turystycznej. Muzeum Ziemi Leżajskiej

zobacz też:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz